Dołączył: Czw Gru 04, 2014 11:42 Posty: 5 Skąd: Poznania
Wysłany: Czw Gru 04, 2014 11:49 Temat postu: Dzwony kościelne
Dzień dobry Wszystkim,
Mam zamiar kupić mieszkanie na Smolnej etap III z oknami wychodzącymi na kościół. Proszę o opinie osoby mieszkające w istniejących budynkach: czy dzwony kościoła dają się we znaki? Czy ów kościół jest w jakiś sposób (pomijam aspekt duchowy ) uciążliwy?
Pozdrawiam serdecznie,
Damian
dzwonią codziennie o 17, w niedzielę kilka razy, pierwszy raz o 7 rano. budynek III etapu zadziałał jak ekran akustyczny współczuje pobudek w niedzielne poranki.
Kurcze, teraz mnie dobiłeś. Poważnie zastanawiam, się nad wycofaniem zaliczki. Jeśli co niedzielę mamy się budzić rano o 7 to trochę niefajnie.
A zwróciłeś może uwagę na głośniki i śpiewy wydobywające się poza kościół?
Nie ma się co oszukiwać, dzwony słychać Teraz to jeszcze nie najgorzej, gdy są okna pozamykane, ale wiosna/lato - gdy okna / drzwi balkonowe są pootwierane - słychać i to dość mocno... mieszkamy w II etapie. Tak jak robur11 napisał, budynek III etapu nieco wygłuszył odgłosy u nas
Co do śpiewów - latem je słychać, gdy głośniki na zewn. kościoła są skierowane w stronę kamienic przy starej Smolnej, te kamienice powodują odbicie się dźwięku i powrót w stronę naszego budynku. Ale AŻ tak źle nie jest. Na zimę głośniki są wyłączane.
Najlepiej przyjedź i sam sprawdź jak to słychać, dzwony w niedzielę biją na 15 min przed każdą mszą, a w tyg. ok. 17.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Mam dylemat ponieważ mój światopogląd jest dość antyklerykalny i obawiam się, że z czasem może zacząć mnie denerwować bicie dzwonów i śpiewy w letnie niedzielne dni Poza tym Wy mieszkacie troszkę dalej, a nasze okna byłyby dosłownie rzut kamieniem
Trochę się podłamałam - jakoś kompletnie pominęłam, mimo świadomości sąsiedztwa kościoła, aspekt bijących dzwonów i chyba co gorsza - głośników zewnętrznych, w miesiącach letnich może być to niezwykle uciążliwe :/ mam mieszkanie od strony dziedzińca, więc istnieje nadzieja, że to nie będzie AŻ tak męczące... z drugiej strony czasem trzeba iść na jakiś kompromis, ciężko znaleźć ciche mieszkanko jednocześnie nie oddalone za bardzo od centrum, z dobrym układem w dobrej cenie, z ładnym widokiem i dobrym ułożeniem względem stron świata - czy takie mieszkanie w ogóle istnieje???
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Mam dylemat ponieważ mój światopogląd jest dość antyklerykalny i obawiam się, że z czasem może zacząć mnie denerwować bicie dzwonów i śpiewy w letnie niedzielne dni Poza tym Wy mieszkacie troszkę dalej, a nasze okna byłyby dosłownie rzut kamieniem
To Ci współczuje kolego, ja mam okna na III etap i cholernie mnie w weekendy te dzwony denerwowały, msze latem też było słychać. Teraz na szczęście tak jak wcześniej pisano III etap stanowi ekran akustyczny dla nas
Więc niestety, jeśli macie okna na kościół to możecie prawie namacalnie uczestniczyć w niedzielnych mszach oraz świątecznych nabożeństwach.
Radzę zaopatrzyć się w dobre stopery do uszu, żeby Cię w weekendy dzwony nie budziły
Chyba jednak zrezygnuję, dobrze, że zwrot zaliczki jest możliwy. 5 mszy dziennie, czyli letnie śpiewy przez pół dnia i pobudka 7 rano w niedzielę, kiedy jeden raz w tygodniu można pospać to niefajna perspektywa
My wcześniej kilka lat mieszkaliśmy na Mostowej – dosłownie 20m od jednego kościoła i koło 300m od kolejnego. Dzień w dzień, chcąc nie chcąc, słyszeliśmy dzwony i wybijane melodyjki (różne w zależności od okresu), także te w niedzielę z samego rana i choć nie jesteśmy wierzący, to w sumie nigdy nam nie przeszkadzały. Z czasem zupełnie przestaliśmy je słyszeć i może nawet „podświadomie” zaczęły wybijać nam rytm dnia.
Teraz mamy mieszkanie w II etapie od strony dziedzińca i tutaj bardzo rzadko słyszmy jakiekolwiek kościelne odgłosy w mieszkaniu, chociaż na spacerach z psem na terenie osiedla i parku już tak. Przy otwartych oknach słyszymy ćwierkanie ptaków z parku, bawiące się dzieci na placach zabaw (obok jest ośrodek opiekuńczy, więc często bywają na placu spore grupki, czasem do samego wieczora) lub nawet pociągi (kupując mieszkanie nie zwróciliśmy uwagi, że w linii prostej jest ok.700m do torów).
Od dzwonów na Mostowej dla nas gorsze są cienkie ściany na Smolnej. Tak jak kościelne dzwony nas nie ruszały, tak teraz lekko irytujące są np. odgłosy nalewania wody do wanny/prysznic sąsiadów przez ścianę, gdy oglądamy film, czy dzieci mieszkające na niższych piętrach (i to nie bezpośrednio pod nami), których poranne krzyki i zabawy (także w dni powszednie) niosące się kominami potrafią obudzić. Poza tym sam dziedziniec działa jak studnia i bardzo niosą się dźwięki imprez, krzyki dzieci na naszym mini placu, szczekające psy i ludzie głośno gadający na balkonach.
O ile nie mieszka się w domu jednorodzinnym na odludziu, trzeba się liczyć z tym, że słychać otoczenie
ksiądz hoduje jeszcze jakieś zwierzęta na swojej posesji, widziałem chyba jakieś kozy, sarny biegające między drzewami no i wiecznie szczekający pies... Teraz dzięki budynkowi nr 3 wszystko ucichło Ja osobiście nie kupował bym mieszkań od strony kościoła.
jak dobrze, że mam mieszkanie od dziedzińca, wole efekt studni niż niedzielne pojękiwanie... moherków ale tak jak już ktoś napisał, pewnie dość szybko człowiek przyzwyczai się do tych dzwięków i nie będzie ich rejestrował
Ja aktualnie mieszkam na Ratajach 100 metrów od dużego kościoła, na początku faktycznie dzwony przeszkadzały ale po 3-4 tygodniach człowiek już nawet nie zwraca uwagi, dlatego jeśli mieszkanie jest fajnie nie ma sensu rezygnować , obstawiam, też, że ksiądz się zreflektuje i ściszy trochę te dzwony, ci co się tak cieszą z 2 etapu szybko mogą się przejechać bo znacznie gorsze od kościoła są hordy dzieci robiących wrzaski 7 dni w tygodniu o każdej porze , a tych jak wiadomo pewnie przybędzie w 3 etapie
Z pewnością do dwonów i śpiewów da się przywyknąć, ale bierzemy pod uwagę, sprzedaż tego mieszkania w przyszłości i martwi mnie również fakt, że bliskość kościoła i odgłosy z nim związane mogą i pewnie będą odstraszać ewentualnych zainteresowanych kupnem. Poza tym nie widzę jak do tej pory innych minusów
ja myślę sobie tak, dzwony nie biją co godzinę (na szczęście), a przyszły kupujący nie dość, że ma fajny widok z okna, to jeszcze pewność, że nikt mu bloku pod oknami nie postawi. Widok z okna jakby miał ogródek, a nie trzeba się w ziemi babrać, bo zrobi to ktoś inny
ja myślę sobie tak, dzwony nie biją co godzinę (na szczęście), a przyszły kupujący nie dość, że ma fajny widok z okna, to jeszcze pewność, że nikt mu bloku pod oknami nie postawi. Widok z okna jakby miał ogródek, a nie trzeba się w ziemi babrać, bo zrobi to ktoś inny
Dokładnie poza tym do wszystkiego trzeba się będzie przyzwyczaić - nie tylko do dzwonów i odgłosów Mszy, ale również odgłosów sąsiadów, dzieci itd, z tym, że dla każdego co innego jest lub nie jest uciążliwe. Swoją drogą - miałam nadzieję, że Budimex nie robi AŻ tak cienkich ścian, jak wcześniej wspomniano
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.